Prawdopodobnie każdy z nas ma w swoim otoczeniu osobę, która za bardzo się zadłużyła. Coraz częściej można usłyszeć też o Polakach, którzy wpadają w spiralę zadłużenia, czyli biorą kolejny kredyt tylko po to, by spłacić poprzedni. Dlaczego wszelkiego rodzaju kredyty i pożyczki są tak popularne, a psychologom przybywa pacjentów uzależnionych od zadłużania się? Sprawdźmy!
Życie ponad stan
Reklamy kredytów i pożyczek bombardują nas z każdej strony. Widzimy je w telewizji, w internecie, słyszymy w radiu i mijamy na billboardach, jadąc autobusem przez miasto. W reklamie pożyczkobiorca, dzięki „dodatkowemu zastrzykowi gotówki” spełnia marzenie o remoncie, nowym telewizorze, czy wymarzonych wakacjach. Chociaż duża część osób powinna odłożyć pieniądze na dany cel, woli cieszyć się jego osiągnięciem natychmiast – nie myśląc o konsekwencjach. Nie biorą pod uwagę tego, że oddać do banku muszą większą kwotę, niż pożyczyli. Uczucie otrzymania tego, czego się pragnie, jest tak przyjemne, że decydują się one spełnić kolejne marzenie, a potem kolejne. Aż okazuje się, że suma rat przewyższa ich miesięczne zarobki.
Czy kredyty są złe?
Czy to oznacza, że od kredytów można się uzależnić? Zdarza się to osobom mającym skłonności do uzależnień, pochodzącym np. z dysfunkcyjny rodzin. Pieniądze z kredytu fałszywie zaspokajają ich potrzebę np. niezależności, koją wstyd itp. To jednak skrajne i rzadkie przypadki, podobnie z uzależnieniem od alkoholu czy hazardu.
Kredyty i pożyczki nie są złe, rzeczywiście pomagają spełniać marzenia, a czasami są wręcz ratunkiem w trudnej sytuacji finansowej. Jednak należy podchodzić do pożyczania pieniędzy bardzo rozsądnie, najlepiej konsultując się doświadczonym doradcą kredytowym, który dokładnie wyjaśni, jak będzie wyglądało spłacanie zadłużenia. Doradca pomoże też uniknąć różnych pułapek i kruczków w bankowych umowach kredytowych, dzięki czemu kredytobiorcy nie zaskoczą ukryte koszty, czy dodatkowe warunki podczas spłaty.